Zatrzymane chwile #14

O mamuniu, jak te pierwsze miesiące roku mnie wykończyły. Mam wrażenie, że od Sylwestra upłynęło 5 lat! Bardzo intensywny czas, bardzo męczący, ale pojawiło się światełko w tunelu, bo rozpoznano dokuczająca mi bardzo mocno chorobę tarczycy, więc chociaż od tej strony powinny być powoli postępy. A ja muszę tylko wyciszyć część aktywności i złapać oddech, odpocząć. Trzymajcie kciuki, by się udało! A przechodząc do fotopodsumowania…

Jak zwykle było mocno książkowo 🙂 Chociaż z wyżej prezentowanych przeczytałam na razie tylko trzy książki. Niestety. No i nie wiem, jak traktować „To nie jest książka”, bo to faktycznie nie ma – oprócz kształtu – nic z nią wspólnego. Nie da się więc czynności nazwać czytaniem 😉 A przy czytniku widzicie koktajl truskawkowy zrobiony z ubiegłorocznych truskawek z ogrodu rodziców, mniam!

W końcu dorastam do tego, by spełniać zachciewajki duszy i ciała, rozpieszczać się. W tym miesiącu hitem było – jak widać na zdjęciach – kolorowanki dla dorosłych, czyli „Kolorowy Trening Antystresowy”, uwielbiam 🙂 Mam teraz problem z podziałem tych resztek czasu wolnego, bo chcę i czytać, i rysować! Poza tym drugi raz w życiu byłam na masażu, myślałam, że nie przeżyję, skąd ta kobietka miała tyle siły?! 😉 W końcu doczekałam się też pożarcia tatara, który chodził za mną ze 2 czy 3 tygodnie. Oraz byłam u mojego ulubionego fryzjera.

Reszta to już różności. Miałam okazję reprezentować firmę na gali „Bestsellery Empiku”, gdzie do wejścia uprawniało takie ciekawe zaproszenie. Dzień pracy rozpoczynam pyszną kawą z ekspresu i jeszcze lepszą drożdżówką z serem. Foto z płytą ukazuje prezent, który dostałam po tym, jak na Bestsellerach wygadałam się, że ta śpiewająca ze sceny pani brzmi całkiem ciekawie 😉 A teraz, gdy już znam płytę, to chciałabym pójść na majowy koncert, zobaczymy! Zachód słońca oraz rozciągnięta na parapecie Zołza to wizualizacja 2,5 dnia, które spędziłam u Rodziców, krótka wizyta, która miała na celu objedzenie ich z faworków (które pieką raz w roku, nie mogłam tego odpuścić! 😉 ).

Louis Vuitton ma aktualnie wystawę, która bardzo mi się podoba i postanowiłam ją uwiecznić, a przez przypadek przechodził tam rolnik z protestu i tak oto wyszło fajne społecznie foto 😉 Ten paskudny krwiak to rezultat pobierania krwi na kolejne badania hormonów. Niestety, moje żyły są poukrywane i najczęściej kończy się to w ten sposób, ech… A wizyta w aptece przypomniała mi smak dzieciństwa 🙂

Dzięki redakcji Magazynu „Książki” miałam okazję przeczytać najnowszy numer magazynu, szczególnie polecam wywiad z Elżbietą Cherezińską! Przy lekturze podgryzałam przepyszne kruche rurki z kremem i toffii ❤ A dzięki PZU miałam okazję być na koncercie Marka Piekarczyka i muszę powiedzieć, że było ekstra. Teksty z sensem, głos jak dzwon, świetne poczucie humoru, polecam!

To byłoby na tyle. Tak biegam i biegam, że nawet o robieniu zdjęć myślę coraz rzadziej, chlip! Ciekawa jestem, co będzie z tym moim blogowaniem, jak się to moje zabieganie i brak sił nie zmieni. Ciekawam…

17 myśli w temacie “Zatrzymane chwile #14

  1. Dziewczyno! Ty masz tyle energii że drużynę siatkarzy można by nią obdzielić 🙂 mam nadzieję że uda Ci się uporać z problemami zdrowotnymi. Na pewno uda ci się blogować jeśli tylko będziesz miała ochotę, a mam przeczucie, że jednak będziesz miała 🙂

    Polubienie

    1. Grendella – hahahaha, gdy spotykam się z fajnymi ludźmi, to wtedy faktycznie mi jej często nie brakuje. Ale gdy np. wracam do domu, to czasami czuję się jak dętka 😉 Uporać się ponoć da, ale zabierze to mniej więcej 1,5-2 lata, więc muszę się ubroić w cierpliwość.
      Co do blogowania, to mam nadzieję, że ochota będzie, ostatnio trochę z tym kiepsko, co widać po częstotliwości notek 😉

      Maniaczytania – ano, ostatnio faktycznie sporo osób narzeka. Ale u mnie to się ciągnie już kilka miesięcy. Tylko teraz już wiem, skąd to wynika + dobrze, że się leczę, bo to też się zmienia na plus. Tylko muszę mniej sobie planować, korzystać z wiosny.

      Polubienie

  2. Honor złodzieja przeczytałam, na półce mam tom drugi. Nie mogę się doczekać, choć pierwszy tom nie do końca spełnił moje oczekiwania.
    Wycałuj kota po całym brzusiu!!

    Polubienie

    1. Lara Notsil – z chęcią bym podpytała czemu nie spełnił, ale to może po lekturze książki 😀 Kota wycałuję, ale dopiero gdy pojadę na Święta, bo ona u Rodziców 😦

      Sheti – słooooodziak taki ta Zołza nasza 😀

      Polubienie

  3. Ciekawie piszesz. Lubie ten Twój ciąg w biegu. Życzę poprawy zdrowia, jeszcze więcej ciekawych zdjęć, dobrych książek do przeczytania i mile spędzanych chwil na blogowaniu ☺

    Polubienie

  4. Blogowanie nie zając, nie ucieknie. Najważniejsze, by czasem dopieścić siebie, złapać nowy wiatr w żagle, czasem zrobić ładną fotkę i udzielać się społecznie. Gdzieś mi mignęło, że czytałaś Najgorszego człowieka na świecie. Skończyłaś, czy nie masz zamiaru? A może coś pomyliłam?
    PS. Jestem coraz bliżej zakupu kolorowanki… Skoro są zwierzątka 😉

    Polubienie

    1. Lustro Rzeczywistości – niby nie ucieknie, ale jak piszę coraz rzadziej, to też i ochota pojawia się coraz rzadziej. Systematyczność nie była jednak głupim pomysłem, chociaż bywała męcząca. Ale co tam, pocieszam się, że kto na serio lubi tu bywać, to będzie bywał dalej 🙂 Tym bardziej, że coraz częściej myślę sobie, że przecież życie mam jedno i powinno właśnie mi zależeć na tym, by przeżyć je fajnie, jak najciekawiej i najlepiej. By żałować jak najmniej.
      Co do Halber – nope, to nie ja. Jestem chyba przedostatnią czytelniczką w Polsce, która nie czytała. Mało tego, raczej nie zamierzam, przewijały mi się przez fejsa fragmenty, nie zachęciły. Nie jest to raczej proza, której aktualnie potrzebuję.
      PS. Są, są, w tym tomie Esy-floresy jest trochę zwierząt 😉

      Iza – hahaha, dzięki 🙂 Staram się, aczkolwiek mocno się czasami muszę motywować. A co do siniaka – mówisz? 😀 To dobrze, że wyjaśniłam, skąd on.

      Polubienie

  5. Pięknie.
    Piękne lektury, imprezy, kolorowanki.

    Patrząc na Twój pełen energii, kolorowy, optymistyczny wpis sama mam mega chęć pokolorować! (już nawet zamawiam kolorowanki i kredki :))

    Polubienie

  6. Coś z tym czasem jest nie tak, że tak pędzi. Już zaczynam się zastanawiać, czy przypadkiem nie zaczął się rok 2016… Na szczęście takie „Zatrzymane chwile” pozwalają na moment zahamować – i to jest ważne oraz potrzebne.

    Polubienie

    1. Claudette – Dzięki 🙂 Bardzo miło mi się czyta takie komentarze, bo ja znowu mam nieobiektywne wrażenie zastoju i braku energii 😀 Więc się cieszę, że to ułuda 😉 A co do kolorowania – polecam, na mnie działa super! ❤

      Dominika Fijał – o, witaj w klubie! Normalnie mam wrażenie, że ledwo zaczął się tydzień, a już się kończy. Nie wiem, co to będzie na starość, jak już teraz mam takie poczucie :S I fakt, takie chwilowe zatrzymania są istotne, dla mnie to fajna okazja, by pomyśleć chwilę o danym miesiącu, przetrawić.

      Polubienie

  7. ojej, jaki siniak! współczuję! mam podobnie – żył widocznych brak, a badania robić muszę systematycznie, dodatkowo hemoglobina wysoka, krew gęsta i zamiast krwi leci skrzep za skrzepem, łatwo nie ma, także wiem co to znaczy 😦 ale Ibalgin ładnie ściąga siniaczki – polecam serdecznie 🙂 kiedyś ktoś mi wciskał altacet, ale on wcale nie pomaga…

    szalenie podoba mi się zdjęcie zachodu słońca, spa i przecier – truskawkowy? 🙂 pycha! 😉

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do Maniaczytania Anuluj pisanie odpowiedzi