Zatrzymane chwile #22

Szczęśliwie dla mej schorowanej dłoni i nadgarstka nadeszla pora na kolejne fotopodsumowanie, a to spokojnie mogę zrobić lewą ręką. A pażdziernik był baaaaardzo pracowity i bardzo zabiegany – ważne premiery, spotkania, festiwale, targi, działo się!

 Przede wszystkim starałam się łapać piękne chwile tej jesieni…

Jak zwykle były też książki i czytanie, bo jakżeby inaczej!

Z tego, co widzę, to była też masa kolorowanek. Miałam wydajny miesiąc 😉

Były wyjazdy okołoksiążkowe, spotkania z fajnymi ludźmi i bolączka, że na to zawsze zbyt mało czasu…

Przy okazji wkręciłam garstkę ludzi w to, że zostałam autorką. Ja! Która od zawsze twierdzi, że zna swoje ograniczenia i w życiu mi do głowy nie przyjdzie pisanie książki. Nie słuchacie! 😛

Były też drobiazgi, różności:

Była impreza z okazji zacnej rocznicy istnienia firmy 🙂 Były piękne poranne widoki. Był przedpremierowy pokaz „Marsjanina” (całkiem przyjemna rozrywka!). Były postanowienia życiowe koleżanki zza biurka obok. Była nowa cudna kolorowanka oraz suche pastele do teł, których niestety nie miałam okazji wypróbować w związku z choróbskiem. Ciekawe, kiedy będę mogła wrócić do tej cudnej rozrywki…

Listopad już powinien być spokojny, zobaczymy!

11 myśli w temacie “Zatrzymane chwile #22

    1. Ewa – 🙂 dzięki! A jakich nie używam… 😉 Głównie Koh-I-Noor Polycolor. Do tego Mondeluz, Progresso, Renesans, jakieś akwarelowe Bic, Colorino i zupełnie zwykle. I ciągle mi mało 😀 O części z nich pisałam tutaj: https://ksiazkowo.wordpress.com/2015/07/12/jakimi-kredkami-kolorowac/

      Bukowyzwierz – 🙂 Taka złota i słoneczna jest piękna. Innych jej twarzy nie lubię 😉 A co do kolorowania – dzięki. Chociaż uważam, że to nie o „ładniej” chodzi, tylko o to, by sprawiało frajdę 🙂

      Polubienie

  1. Sporo się działo. Fajnie! 🙂
    U mnie kolorowanie leży, niestety. Za nic nie mogę znaleźć na nie czasu. Jeden obrazek robię już od trzech tygodni. 😦

    Życzę szybkiego powrotu do formy!

    Polubienie

    1. AnnRK – fajnie, chociaż szkoda, że się człowiek nagadać na zapas nie mógł 😉 A co do kolorowania – ja znajduję kosztem innych rzeczy 🙂 Za dużą frajdę mi to sprawia, bym rezygnowała. I wyobraź sobie, jak teraz duchowo cierpię nie kolorując czas bliżej nieokreślony 😦

      J. – zależy na ile byś wsiąkła 🙂 Ja na kolorowaniu spędzam całkiem sporo czasu i dlatego teraz tak cierpię, gdy nie mogę 😦

      Polubienie

    1. Lustro Rzeczywistości – niech spada i nie wraca, przyłączam się do Twojej nadziei!
      A co do pisania książek – uważam, że jest na świecie zbyt dużo kiepskich, byle jakich, w najlepszym wypadku przeciętnych książek, więc wychodzę z założenia, że o ile nie jest się w stanie napisać czegoś naprawdę dobrego, to nie powinno się pchać na afisz…tfu, do druku 😉

      Polubienie

Dodaj odpowiedź do Ewa Anuluj pisanie odpowiedzi