Dawno, dawno temu…

Od jakiegoś czasu mam wrażenie, że życie dookoła nas jest coraz bardziej wirtualne, powierzchowne i pozbawione głębi. Może to objaw starzenia, może zmęczenia, w każdym razie coraz mi lepiej w „dawnych latach”. Chętniej czytam książki opisujące historię, klasykę, oglądam stare zdjęcia.

Ciągnie mnie też coraz bardziej do wiedzy o Warszawie, o tym, co się z tym miastem działo i jakie tajemnice kryje. Wsiąkam w to coraz bardziej również przez dwie grupy na Facebooku – Warszawy historia ukryta oraz Warszawy historia ukryta – spacery. Jest to bardzo miła i merytoryczna odmiana po dziesiątkach grup, których cel to spamowanie linkami. Tam jest masa ciekawostek, informacji, inspiracji do zwiedzania. I zachęty do pogłębiania wiedzy.

Narastające we mnie pragnienie poznania lepiej tego miasta osiągnęło poziom, przy którym należy zapytać: co czytać? Nie chcę naukowych opracowań, gdzie więcej przepisów, niż samej treści 😉 Chcę fajnie napisanych popularnonaukowych książek, ciekawie napisanych spacerowników czy przewodników, albumów czy powieści, gdzie miasto to jest ważne. Wszystkie sugestie mile widziane.

Chcę od Was propozycji, a za to wrzucam Wam garść zdjęć pochodzących z tych dwóch grup. Po kliknięciu zdjęcia się powiększą i można obejrzeć wiele fascynujących szczegółów.

 

 

 

Wsiąkłam!

8 myśli w temacie “Dawno, dawno temu…

  1. Niestety nie potrafię niczego polecić, choć sama też chętnie bym coś takiego poczytała (ale o moim mieście, jak się dobrze zna miejsce to frajda jest w końcu podwójna! :D). Ale podobnie jak Ty grzebię po takich profilach, w moim przypadku dotyczących Katowic – i choć „dawne czasy” nie były dla ludzi łaskawe, zdjęcia i wspomnienia są nie do podrobienia, klimat jest świetny i taki rzeczywisty. Zgadzam się, że teraz jest zupełnie inaczej – nie wiem, czy „wirtualnie”, ale na pewno zbyt technologicznie. Zamiast odnawiać – burzymy i stawiamy setki takich samych, modernistycznych budowli. Bardzo smutno, oj bardzo 😦 Czasami zastanawiam się, w jakich czasach będą żyły moje dzieci (wnuki to dopiero strach pomyśleć!) i co będzie warte opowiedzenia tym dzieciom oprócz dzieciństwa, które przebiegało jeszcze w tych normalniejszych czasach. Choć z drugiej strony podobno teraz dzieci w podstawówkach są bardzo poukładane, może to jakaś nadzieja? 😀
    Jeśli mogę, to chęcią się podepnę pod prośbę o podpowiedzenie lektur – ale ja zapytam o Katowice ;))

    Polubienie

  2. Milewski – koniecznie! Wszystko, co napisał o Warszawie – ‚Intymne życie dawnej Warszawy’, ‚Ciemne sprawy dawnych warszawiaków’, ‚Podróże bliższe i dalsze, czyli urok komunikacyjnych staroci’ i każda inna (większość wydawana przez Iskry). Oprócz tego bardzo polecam przewodniki po Warszawie z XIX wieku – reprinty np. w Dedalusie w BUW-ie, ale więcej znajdziesz na stronie Polony albo europeana.eu. Polecam też wszystkie spacerowniki Agory – szczególnie ten po cmentarzach.
    Ja mogę tak długo 😉

    Polubienie

  3. Dobrze rozumiem taką tęsknotę – od lat zaczytuję się,we wszelkich publikacjach na temat własnego miasta i okolic. O Warszawie, jedak wiem bardzo mało. A szkoda…

    Polubienie

  4. Co czytać? Bibliotekę Syrenki: Beylin, Wieczorkiewicza. Była seria miniatur warszawskich PWN o różnych ciekawych miejscach, są monografie ulic. Dział Varsaviana w najbliższej bibliotece pewnie coś z tego ma 🙂

    Polubienie

  5. Ja mogę polecić „Dyliżans warszawski” M. Kuncewiczowej, a z nowszych rzeczy wydany przez PWN album-monografię międzywojennej Warszawy – „Warszawa. Perła Północy” Marii Barbasiewicz.

    Polubienie

  6. Mam akurat pod ręką „Warszawę Baczyńskiego” Budzyńskiego, często do niej zaglądam, bo to piękna i ciekawa pozycja. „Biblioteka Syrenki” – zdecydowanie! „Bedeker warszawski” Budrewicza – zaczytywałam się w nim kiedyś.

    Polubienie

  7. Zawsze ciągnęło mnie do wiedzy o polskich (i nie tylko) miastach. Coraz więcej jest „spacerowników”, także warszawskich. I do tego bardzo rozrasta się gałąź książek mówionych i przewodników (np Paryż. Słuchaj i zwiedzaj). Można też czytać literaturę i chadzać własnymi ścieżkami. Budzyński doskonale się do tego nadaje (np Miłość i śmierć Krzysztofa Kamila Baczyńskiego). Pozdrawiam,

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s